Makaron z ciecierzycą, cukinią i pomidorkami

Składniki /2- 4 porcje:

-300g makaronu penne
– 1 średnia cukinia
– 200 g pomidorków koktajlowych
– 100g ciecierzycy  ( wcześniej moczonej przez 12 h
w wodzie)
– 3-4 ząbki czosnku
– sól i pieprz
– olej kokosowy lub inny do smażenia
– 3-4 łyżki wody
– kilka listków świeżej bazylii

Przygotowanie

Makaron gotujemy al. dente w osolonej wodzie.
Na patelni rozgrzej pół łyżeczki oleju kokosowego (rzepakowego lub innego). Ugotuj ciecierzyce którą wcześniej moczymy kilka godzin ( najlepiej zostawić na ok. 12h). Cukinię umyj i pokrój na drobne plasterki, podsmaż aż się zarumieni. Dodaj posiekany czosnek i przecięte na pół pomidorki koktajlowe. Dodaj również ugotowaną cieciorkę. Całość przemieszaj i smaż minutę. Na koniec dodaj makaron wszystko wymieszaj i dopraw sola i pieprzem. Rozłóż na talerze i dodaj świeże listki bazylii.

Print Friendly, PDF & Email

Ciasto „Milky way”

Składniki:
Ciasto
– 6 jajek
– 3/4 szklanki cukru
– 1 szklanka mąki pszennej
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– 2 łyżki kakao

Masa
– 1/2 szklanki mleka
– 1/2 szklanki cukru
– 250g masła
– 1 opakowania cukru waniliowego (16 g)
– 2 szklanki mleka w proszku

Polewa
– 100 g czekolady mlecznej
– 50 g masła

Ciasto piekłam w  foremce 27×22 cm ale możecie też w większej będzie po prostu wtedy cieńsze.

Przygotowanie:
Foremkę wykładamy papierem, piekarnik nastawiamy na 175 stopni.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę, następnie dodajemy stopniowo cukier i ubijamy na błyszczącą pianę. Następnie dodajemy pojedynczo żółtka i jeszcze chwilę ubijamy.

Przesianą mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i kakao. Dodajemy stopniowo do naszej ubijanej masy i delikatnie mieszamy (na najmniejszych obrotach). Masę przelewamy do foremki i wkładamy do piekarnika, pieczemy ok. 20-25 minut – do suchego patyczka. Po upieczeniu wyjmujemy z blaszki, lekko studzimy i dzielimy na 2 części.

Masa
Mleko gotujemy z cukrem i cukrem wanilinowym, studzimy. Miękkie masło ucieramy, powoli dodajemy do niego ostudzone mleko. Do masy wsypujemy mleko w proszku i dalej ucieramy do uzyskania gładkiej masy. Następnie wykładamy na biszkopt i przykrywamy drugą częścią.

Polewa
W rondelku umieścić czekoladę i masło. Składniki rozpuść, od czasu do czasu mieszając, lekko przestudzić i polać po cieście.

Ciasto wkładamy do lodówki na kilka godzin. Smacznego !

Print Friendly, PDF & Email

Cukinia faszerowana kaszą jaglaną i warzywami

Pomysł na lekkie, zdrowe, wegetariańskie danie, idealne na obiad lub kolacje.

Składniki/2 porcje
– 1 średnia cukinia
– 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
– 1 mała cebula
– malutka papryka czerwona
– 2 marchewki
– ząbek czosnku
– 8 czarnych oliwek
– 150 ml przecieru pomidorowego lub passaty
– przyprawy (sól, pieprz, zioła)
– parmezan do posypania (opcjonalnie)

Przygotowanie:
Kaszę przelewamy wrzątkiem, przekładamy do garnka i zalewamy zimną wodą. Dodajemy odrobinę soli i gotujemy ją do miękkości i całkowitego wchłonięcia płynu, studzimy.

Cukinię kroimy wzdłuż na pół i łyżeczką skrobiemy nasiona i część miąższu. Cukinię delikatnie prószymy solą, pieprzem, skrapiamy delikatnie oliwą i podpiekamy ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Cebulę kroimy w kostkę, czosnek przepuszczamy przez praskę. Wszystko chwilę smażymy na rozgrzanej patelni z łyżką oliwy. Następnie dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, startą na tarce marchewkę oraz pokrojone oliwki. Chwilę smażymy a następnie dodajemy przecier, sól, pieprz i zioła. Mieszamy wszystko i przez chwilę dusimy pod przykryciem. Na koniec do farszu dodajemy ugotowaną kaszę i dokładnie mieszamy.

Farsz nakładamy na cukinię i ponownie wstawiamy do piekarnika na ok. 20 minut, aż cukinia będzie miękka. Można posypać żółtym serem.

Smacznego !

Print Friendly, PDF & Email

Tatry

 Dolina Strążyska  – Polana Strążyska  – Mała Polanka Małołącka – Przysłop Miętusi- Droga pod Reglami                                                       
 5.03.2017 (niedziela)

Nie wiem jak Wy ale ja Kocham Polskie Tatry. Jest coś w nich magicznego, tajemniczego a zarazem  surowego. Patrząc na strome zbocza tych gór mam poczucie, że coś mnie ciągnie do odkrywania tej tajemnicy. Nie koniecznie muszą to być wycieczki wysokogórskie. Czasami wystarczy całodniowy spacer dolinkami i przełęczami by poczuć niesamowity klimat jaki tworzą nasze polskie góry.

Nie jestem wytrawnym znawcą Tatr i nie zdobyłam zbyt wiele szczytów w swoim dotychczasowym życiu, ale mimo wszystko mam poczucie, że są  one piękne i powinniśmy się nimi chwalić, podziwiać i reklamować wśród naszych znajomych i przyjaciół – zwłaszcza zagranicznych.

Dzisiaj zabieram was na kilku godzinną wycieczkę, która była wynikiem spontanicznej decyzji podjętej wraz z moimi znajomymi. Ponieważ w wysokich partiach gór w marcu zalega jeszcze dużo śniegu i mieliśmy pewne obawy związane z zagrożeniami lawinowymi, postanowiliśmy wybrać się na lekki trekking dolinkami górskimi.
Zapraszam na moją relację z wyprawy w Tatry, która odbyła się 5 marca 2017 r.(niedziela).

Przebieg trasy

Nasz „spacer” miał swój początek na parkingu przy ul. Strążyskiej w Zakopanem, gdzie zostawiliśmy nasz środek transportu ok. godziny 10.00 (dojazd z Krakowa samochodem zajął nam ok. 1,5h). Można tutaj dojechać również busem lub lokalną komunikacją miejską jeśli ktoś np. na dłużej gości w górach lub nie posiada własnego samochodu.

Wraz z moimi znajomymi rozpoczęliśmy wędrówkę kierując się w stronę szlaku czerwonego (początek przy drodze pod Reglami), który prowadzi bezpośrednio do Doliny Strążyskiej. Znaczna część trasy prowadzi przez las – droga częściowo kamienista częściowo gruntowa wzdłuż potoku, który w malowniczy sposób wtapia się w otaczający krajobraz. Jest to idealna trasa na rozgrzewkę przed trudniejszymi fragmentami szlaku.

Droga pod Reglami – widok na Zakopane

Czas dojścia do Doliny Strążyskiej spokojnym krokiem zajął nam ok. 25 min (1,6 km). Z doliny kierowaliśmy się do polany strążyskiej czyli kolejny kilometr i ok. 25 minut pieszej wędrówki czarnym szlakiem. Na polanie możliwy jest odpoczynek. Są tutaj drewniane ławeczki, na których można usiąść i podziwiać piękny widok m.in. na Wyżnie Kondracką i Giewont. Możemy tutaj zaobserwować głazy polodowcowe oraz szałasy pasterskie.

Z Polany Strążyskiej można również przejść krótkim szlakiem żółtym (ok. 10 minut) do wodospadu Siklawica. My zatrzymaliśmy się na początku polany aby zrobić sobie przerwę na posiłek i zrobić kilka zdjęć. Pogoda zaczęła się zmieniać i było ryzyko opadów (słońce na przemian z dużym zachmurzeniem) dlatego po ok. 30 minutach odpoczynku wyruszyliśmy w dalszą podróż.

Polana Strążyska

Polana Strążyska

Orientacja w terenie 🙂 i wybór dalszej trasy

Wybraliśmy trasę prowadzącą do Przysłopu Miętusia (1178m n.p.m). Szlak prowadzi przez Małą Polankę Małołącką, znajdującą się na spłaszczeniu dolnej części grzbietu Grzybowca. Czas przejścia  z Polany Strążyskiej to około 1h 10 minut (3,3 km).

Wspinaczka w drodze do Przysłopu Miętusia 🙂

W drodze do Przysłopu Miętusia

Pierwszy widok po dotarciu do Przysłopu Miętusia

 Trasa spokojna, nie wymaga bardzo dobrej kondycji fizycznej. Jedynie w kilku miejscach występują bardziej strome podejścia. Szlak prowadzi głównie przez las bezpośrednio do Przysłopu  Miętusia.   Tutaj był nasz drugi postój. Widoki przepiękne  :). Góry oszałamiające :). Zachwycaliśmy się i wygrzewaliśmy do słońca, które akurat ku naszej radości wyszło zza chmur. Śliczna panorama Tatr i piękne widoki na okoliczne doliny – po prostu cudowne miejsce, które warto zobaczyć!

Przysłop Miętusi – widok na Giewont

Przysłop Miętusi – Widok na Kominiarski Wierch i Halę Stoły

Przysłop Miętusi – widok w stronę Doliny Kościeliskiej

Przysłop Miętusi jest to niewielka przełęcz pomiędzy dwoma wzniesieniami, które oddzielają Dolinę Małej Łąki od Doliny Miętusiej i Kościeliskiej w Tatrach Zachodnich. Z tego miejsca roztaczają się prześliczne widoki na Giewont oraz Czerwone Wierchy, a w kierunku zachodnim na Kominiarski Wierch, Hale Stoły oraz Zadnią Kopke. Polecam to miejsce zwłaszcza wszystkich miłośnikom fotografii! Widoki są naprawdę urzekające.

Przysłop Miętusi – Panorama Tatr

Po chwili odpoczynku i pamiątkowych zdjęciach wyruszyliśmy w trasę powrotną szlakiem czerwonym kierując się w stronę Staników Żleb (mała wąska dolina pomiędzy Dolina Małej Łąki oraz Doliną Kościeliska). Trasa również przepiękna. Liczne panoramy i widoki które zapierają dech. Czas przejścia to ok. 34 minuty (2km). Dużo wzniesień wymagających większej gimnastyki ale tutaj również trasa nie wymagająca dużej kondycji fizycznej.

Widok na Tatry w drodze do Staników Żleb

Po dotarciu do Staników Żleb nie zatrzymywaliśmy się ale równym krokiem skierowaliśmy się w drogę powrotną. Do przejścia mieliśmy jeszcze ok. 5 km Drogą Pod Reglami. Mimo, że odległość była dosyć długa do pokonania dla mnie był to czysto relaksujący spacer po równinnym terenie, chwila na ciekawe rozmowy i wyrównanie tętna i oddechu po większym wysiłku.

Na parkingu przy Dolinie Strążyskiej byliśmy około godziny 15.30. Uśmiechnięci i zadowoleni wskoczyliśmy do samochodu aby ruszyć w kierunku Krakowa.

Widok na Tatry ze Staników Żleb

Po zakończonym trekkingu złapaliśmy apetyt i ochotę aby zjeść coś dobrego. Znajomi zaproponowali Restauracje Ziębówka (recenzja już wkrótce), którą mieli okazje odwiedzić kilkakrotnie jakiś czas temu. Wybór okazał się bardzo strzałem w dziesiątkę :). Z czystym sumieniem po moje pierwszej wizycie w tym miejscu, ja również mogę Wam polecić tą Restaurację:).

Zjecie tutaj same pyszności! Lokal znajduje się przy drodze wojewódzkiej nr 958 w miejscowości Witów.  natomiast więcej informacji znajdziecie tutaj http://www.ziebowka.pl/

W Krakowie byliśmy około godziny 19.00. Zmęczeni, szczęśliwi i oczywiście z zaspokojonymi brzuchami:).

Łącznie tego dnia przemierzyliśmy ok. 13 km natomiast czas przejścia nie licząc naszych dwóch postojów to ok. 4h.  Do tego dochodzi czas dojazdu do Zakopanego i z powrotem oraz przerwa na obiadokolację.  Podsumowując wycieczka trwała około 11h.

Uwielbiam takie spontaniczne wypady, bez większego przygotowania i analizowania co – gdzie – kiedy. Wystarczy plecak, termos z ciepłą herbatą, dobry humor i oczywiście świetne towarzystwo!

Drogi czytelniku nie czekaj ani chwili dłużej na zastanawianie się co możesz zrobić ze swoim wolnym czasem. Spędź go aktywnie i wyruszaj w góry, nasze polskie góry – Tatry !

 Paulina

 

Print Friendly, PDF & Email

Paluchy z ciasta francuskiego z pesto i serem

Szybka i pyszna przekąska na imprezę i spotkania z przyjaciółmi.

– 1 opakowanie ciasta francuskiego
– 3-4 łyżki pesto bazyliowego ( gotowe lub domowe )
– duża garść pokrojonego w drobną kosteczkę sera mozzarella

Wykonanie:
Ciasto francuskie rozkładamy płasko na blacie, smarujemy pesto, następnie posypujemy pokrojonym w kosteczkę serem i składamy na pół wzdłuż dłuższego boku. Ciasto lekko ściskamy. Następnie kroimy paski o szerokości ok. 1-1,5 cm. Gotowe paski skręcamy a następnie posypujemy ziołami. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika (200 stopni)            i pieczemy ok 15-20 minut aż paluszki się zarumienią.

Smacznego 🙂

Print Friendly, PDF & Email